trzy żony
W mojej żonie to mieszkają ze trzy żony
Lecz po prawdzie to tak szczerzę lubię dwie
Z nimi jestem jakoś tak zaprzyjażniony
A ta trzecia no to raczej chyba nie.
Ta co tuli do mnie miło się jak kotka
I promykiem pisze gwiazdy, ciepło lgnie
Cała taka w wstążkach, kwiatkach, motkach
A ta trzecia no to raczej chyba nie.
Ta szalona i radosna, rozbiegana
Co to wszystko na raz i niczego chce
Co przetańczyć można z nią do rana
A ta trzecia no to raczej chyba nie.
W mojej żonie to mieszkają ze trzy żony
Lecz po prawdzie to tak szczerzę lubię dwie
A ta trzecia co w największe bije dzwony
I tak robi ze mną zawsze to co chce.
04.12.2006
miech
|