No i co będzie?

I co będzie, jak odejdę?
Jak zostawię Cię na środku miasta, nie odwracając się za siebie, pójdę, w swoją stronę?
Czy pobiegniesz za mną, będziesz próbować mnie zatrzymać przy sobie na zawsze i na wieczność?
Czy może pozwolisz odejść, wolną rękę dasz?
Jak mam trawać w tym, co czuję, gdy odwracasz twarz i odchodzisz?
Jak milczysz i masz smutne oczy?
Spuszczasz głowę i odchodzisz z mojego życia,
a ja nie umiem Ci pomóc...


kiwi

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-12-04 17:52
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kiwi > < wiersze >
DuszyCzka | 2006-12-05 14:09 |
zgadam się ze swoim "przedmówcš" o swoje szczęœcie, o swojš miłoœć trzeba walczyć!! By póŸniej nie mieć do siebie wyrzutów sumienia :) pozdrawiam :))))))))))
Malina | 2006-12-05 10:55 |
nie pozwól tak po prostu odejœć szczęœciu. nie pozwól. bo przecież on jest szczęœciem. a może ja tylko to sobie wymyœliłam?
odserca | 2006-12-04 18:19 |
znaczy na "trwać"...
odserca | 2006-12-04 18:17 |
Super! Tylko jak tak sobie czytam to zamieniłabym słowo "wtrawać" na trwam...ale to tylko moje zdanie.Oczywiœie nie chce ingerować.Ale bardzo mi się podoba!Znów! :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się