Młodzieńcza miłosć

Szale Stwórca nam dał, iżby z radością żal
Równo kładły się w nich; smutek niestety w dół
Ściąga szalę ciężarem,
Radość swoją unosi wzwyż.

Stąd nierówny nasz krok mierzy tułaczy szlak
Od kolebki po grób, miłość nim raczy zejść
I napełnić radością
Ową lżejszą spomiędzy szal.

Jak wędrowcom do stóp srebrny przybiega zdrój,
Jak majowy lśni deszcz pojąc wilgocią kwiat,
Tak i miłość; młodzieńcza
Dusza z drżeniem jej niesie hołd!

Dać jej złoto i tron, by się wyrzekła? Tron
Niewygodny się zda, złoto — garsteczką plew,
Wszystkie ziemskie zaszczyty
Bez miłości niewarte nic.

Los aniołów! Zgiełk burz zaćmić nie zdoła nic
Szczęśliwego! I dzień modry roztacza blask,
W szeptach, śmiechach, całusach
Lube chwile na skrzydłach mkną!

Panujący by mu pozazdrościli łask,
Jakich zaznał, i precz berła cisnęli swe
Wypatrując jedynie
Małej chatki w zaciszu drzew.

Bije żródło wśród róż, srebrem dziergając nurt
Drugiej strugi, co mknie: w takim porywie się
Dusza z duszą kojarzy
Na wszechmocnej miłości zew.


Wampirek

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-12-06 17:37
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Wampirek > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się