Kalejdoskop letniego dnia

Ciepły letni poranek
na brzegu jeziora piany wianek,
a na błękicie nieba
pętle kreśli mewa.


Bezkresny błękit nieba
i słońce chmury grzejące,
na srebrnej tacy jeziora
słońce jak bochen chleba.


Śledzę na niebie lot mewy
na twarzy czuję wiew bryzy,
przymykam oczy i marzę
kiedy znów Ciebie zobaczę.


Słońce laserem promieni
ludzi na plaży rumieni,
opodal rożen z rybami
plażowiczów zapachem mami.


Czas skwarnego południa
plażę ludżmi zapełnia,
dzieci z radosnym okrzykiem
zajęły się już koszykiem.


żaglówki jak stado łabędzi
przez taflę jeziora pędzi,
na brzegu grupka wędkarzy
o wielkiej rybie marzy.


I ja mam swoje marzenia,
czy są one do spełnienia?
- jak ludzkie serca odmienić,
by świat w raj zmienić.


Toczy się tarcza słońca
dzieciom śle radość bez końca,
grzej nam słoneczko kochane
nasze ciała pracą stargane.


Letnie duszne popołudnie
cienie rozciąga jak gumę,
nad horyzontem ciemna chmura
oj, chyba będzie burza.


Pierwsze krople deszczu
smagają rozgrzane ciała,
wiatr z kretyńską uciechą
zadziera sukienki dziewczynom.


Chlusnęły warkocze ulewy
błyskawice niebo rozcięły,
grzywy fal na jeziorze
zmieniły je w gniewne morze.


Przetacza się zawierucha
gromami co chwila wybucha,
skąpana w deszczu plaża
pustkę swoją obnaża.


Ostatnia błyskawica
rozcina cężkie chmury,
kończy się spektakl pogody
i w dniu dzisiejszym przygody.


Wilgotny zmierzch nastaje
burza spokój już daje,
nad horyzontem jeziora
noc girlandy gwiazd wiesza.


W tawernie ''Pod ostrygą''
żeglarze szanty śpiewają,
przy szklance wina i rybie
sen nas szybko nie zdybie.


Księżyc w lustrze jeziora
czuprynę z chmur przegląda,
szykuje się jak kawaler
chcący zaliczyć gwiazd szpaler.


Senna fala brzeg głaszcze
opodal szumią czcin chaszcze,
na przystani żaglówki
jak w piórniku ołówki.


Noc snem powieki obciąża
głowa ku poduszce podąża,
sen zmęczenie ukoi
stracone siły podwoi.


Pod powiekami sen hula
obrazów przetacza się pula,
daj dobry Boże sen zdrowy
i następny dzień kolorowy.


* * *


Autor: Waga


Waga

Średnia ocena: 6
Kategoria: Przyroda Data dodania 2007-01-31 21:53
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Waga > < wiersze >
Waga | 2007-02-06 23:02 |
Miło mi Olu że podobajš się Tobie moje wiersze. Nie rób sobie wyrzutów że nie zauważyłaœ mnie na Bej-u. Jest wielu piszšcych tam i będšcych lepszymi niż ja, więc jest jak jest. Cieszmy się z tego że teraz dane jest nam spotkać się. Lubisz szanty, ja także. A co do tego wiersza, został napisany na podstawie wspomnień sprzed lat. Więcej o tym w e-mail'u , gdy tylko czas pozwoli. Pozdrawiam serdecznie:) Waga
(OLA) | 2007-02-01 23:34 |
Wrocilam do Twoich wierszy i nie zaluje...ten przeniosl mnie w swiat cudowny...szanty...jejjjjjjjj az dech zatyka...ciesze sie ze spotkalam Ciebie tu na ER...az mi glupio ze nie zauwazykam Ciebie na beju... lece dalej czytac Twoje wiersze...do ;)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się