Gdy odchodzisz
Proszę, zaśnij już,
bo nie mogę patrzeć
jak dusisz się powietrzem.
Zamknij oczy.
Nie myśl o bólu,
on ustąpi.
Pomyśl o morzu,
gdy przejdzie po nim burza.
Wsłuchaj się w jego spokojny oddech,
w jego cichy szept.
Słyszysz?
Ono woła Cię,
wzywa do siebie.
Chce byś Ty również
oddychał spokojnie,
zapomniał o burzy
i płynął przed siebie.
Słyszysz?
Ono woła Cię,
wzywa do siebie.
Więc idż.
Bez patrzenia wstecz,
bo ciężko Ci będzie mnie zostawić.
Zaśnij już,
proszę.
Przestań się dusić,
przeciez jesteś bezpieczny.
Już po burzy.
Juz po bólu.
Zamknij oczy
i pozwól mi
przykryć Cię kocem snu głębokiego.
Aicha
|