Utrapienie psa
Utrapienie psa
Znalazł pies kość.
Znalazł ją pod płotem.
Myślał:
„Czy ją zjeść od razu, czy może zjeść potem?
Czy gryżć ją, czy lizać?
Zjeść wolno - czy szybko?
A może zakopać – głęboko, czy płytko?
A może pobawić się kością przez chwilę?
Może z nią pobiegać – jedną, czy dwie mile?
Czy zjeść ją w całości, czy dzielić na raty?
Nie wiem co mam zrobić, jakem pies kudłaty!
Jeśli ją znalazłem, mogę też ją zgubić!
Już wolę się lenić, niż głowę swą trudzić.
Usiadł pies przed budą i patrzy na kość.
Chyba mam jej dość - zaraz wpadnę w złość.
Aż nagle za krzaka wyskoczył lis młody.
Wykradł piękną kość i uciekł z zagrody.
Głodny był lis straszne – zjadł kość jeszcze w locie.
Odetchnął pies z ulgą:
„No i o kłopocie”
tekla
|