Schizma
Obiecywaliście mi radość i szczęście,
Zaklinaliście się na ludzie kości przodków,
Moich z których sam powstałem,
Których ideały co noc wkuwałem,
A teraz…
Nic się nie stało, Nic się nie stało,
Tylko śmierdzi moje ciało,
Dymem spalonej obietnicy,
Której nie dotrzymaliście,
A teraz…
Mówiliście że gdy zdobędę trofea,
To dostane swój artefakt rodzinny,
I będziecie mnie traktować na równi z innymi,
A teraz…
Nic się nie stało, Nic się nie stało,
Tylko śmierdzi moje ciało,
Dymem spalonej obietnicy,
Której nie dotrzymaliście,
A teraz…
Typologia mordercy staje się rzeczywistością,
Niegdyś abstrakcją dziś już realnością,
Otwieram rachunek trumny pakunek,
Dla was ostatni już ratunek to właśnie tej trumny pakunek,
A teraz…
Nic się nie stało, Nic się nie stało,
Tylko śmierdzi moje ciało,
Dymem spalonej obietnicy,
Której nie dotrzymaliście,
A teraz…
Pozostała schizma czynu morderstwa,
Której dokonałem z uśmiechem na twarzy,
Wgryzałem się w wasze cierpienie,
Każdy grymas na waszej twarzy dawał mi upojenie,
Schizmatyczne ukojenie,
Schizmatyczne ukojenie,
A teraz…
Zamordowałem…Zamordowałem…
Z popiołów w popiół was obróciłem,
A teraz…
Nic się nie stało, Nic się nie stało,
Tylko śmierdzi moje ciało,
Dymem spalonej obietnicy,
Której nie dotrzymaliście,
chłopiec o niebieskich włosach
|