Moja tęsknota
Znowu odchodzisz.
Znowu znikniesz na wiele nocy.
Ja wiem, że Ty wrócisz,
ale wmawiam sobie, że odpływasz
ja ten sen niedokończony.
I wtedy bardziej tęsknię.
Przywołuję na wpół żywa Twoje oczy,
tonę w nich w swojej wyobrażni.
Łapię powietrze
i przytulam się jak do Ciebie.
Każda gwiazda jest Twoimi ustami.
Całuję wszystkie na dobranoc.
I jeszcze raz,
i jeszcze...
Nawet budzę sie w nocy
i w ciemności płaczę.
Jakbym opłakiwała Twoją smierć.
Aż Ty w końcu wrócisz.
I widząc mnie ledwie,
bo z tęsknoty prawie zniknęłam,
chwytasz mnie w ramiona
i przywracasz do życia.
Każdy dzień jest coraz piękniejszy
i Ty coraz bardziej mój.
A ja bardziej Cie wtedy kocham.
Aicha
|