Wyrocznio
zagrzebane w popiele
w mym umyśle otwiera paranoik
furtkę przez którą
przedostają się zastępy bezsilnej
wściekłości
ucieleśniają niespełnione marzenia
wypatroszone strzępki
niewypełnione zamiary
cele...
wyrocznio!
w twoich wiecznych żrenicach
ratunek
dla garstki gołębi
posłańców mej woli
pradawna matko ukojenia
kobieto...
sterana działaniem
mieszająca krew ze łzami
pasterko ludzkich czynów...
zabraknie nam życia,
zabraknie...
pójdą w swoje strony
uliczki nawet zaskowyczą z bólu
dzwony oznajmiające koniec
zapłaczą ich serca
nad sercami naszych ciał
niedoskonałych
eh! nawet ty
nawet ty....
jowok
|