Podróż w dalekie strony

Siedze w nocy , swędzi mocno
schodze nizej już się robi gorąco
ale to nie kwestia lamp
żaden ze mnie wamp ani postrach
weż sie w mojej sytuacji postaw
jak to jest zrobic na stojąco klocka
i gdy gówno się lepi w rączkach
żar i płomień rośnie w oczach
mnie jest to dane
całe w gównie ręce upaprane
z pasją jak pr. Spanner to widać
choć nie znam się na żydach wcale
potrafie wykorzystać swój palec
penatracje czas wskrzesic
chce by ten ból mnie przeszył od wewnątrz
chce przy tym pierdnąć, ty wiesz jak
chce się przy tym zesrać
mówią na mnie bestia ale nie jak tyson
bo lubie palcem grzebać z pasją i tak dogłębnie
już się robi przyjemnie bardziej coraz
to jest moja relikwia jak koran
jak dla dziwki oral
lubie penetracje palcem
żaden chory pacjent
pisze na klawiaturze bo się zesrałem na kartke kurde
całe kalwisze już brudne , delikatna woń i brąz
moralny wstrząs ale nie dla mnie
robie to puki nie padne kotku
w łóżku i wannie tylko ja , palec i otwór


kolopel

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2007-03-08 21:09
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna kolopel > < wiersze >
ignas | 2007-03-09 14:18 |
jestes obrzydliwy i wulgarny do tego bezczelny i doslowny..czyli masz wszystko co pozwoli ci zaistniec w dzisiejszym medialnym swiecie,brakuje tylko formy i dystansu do wlasnych przemyslen.nie da sie tego ocenic bo nie ma oceny "nadajacy sie do leczenia".pozdrawiam serdecznie i zycze rownie udanych utworow!
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się