dzień jak codzień

kończe właśnie kolejnego drinka
jakaś laska chce bym podpisał się na jej cyckach
biore flame i zręcznie kreśle swój inicjał
pod ręką z miss toples
czekamy na prywatny helikopter
mijają sekundy które są tak cenne
nie mam oporów i kupuje hurtem
wiem że może być z tego niezły burdel
psy mają na nas cyne obserwują lokal
dobijam targu odbezpieczam glocka
jeszcze dzis zgubi nas ten teren
odzywają się nerwy czuje ból w okolicy nerek
byli sprytni i przebiegli
w jednej chwili naruszyli 2 kręgi
budzie mnie świt w szpitalnym łóżku
reszte życia spędze na wózku
Wiem że tu byli by skończyć ze mną
oni wrócą bo to sprawia im przyjemność


kolopel

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2007-03-10 20:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kolopel > wiersze >
D_M_Ł | 2007-03-14 22:41 |
Hmmm bardzo ciekawy wiersz dużo w nim przemocy. Mam nadzieję że będzie więcej wierszy bo nie mogę wyrobić ze œmiechu gdy je czytam. Jesteœ bardzo zdolny. Gratuluje he he
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się