Westchnienie
Jestem rzeżbą
w Twoich dłoniach
jestem uciekającą muzą
i schwytanym świerszczem
Moje skrzydła są jak
wiatru cichy powiew
brzmiące w oddali ciszy Twego ogrodu
Rzeżbisz mnie swym tchnieniem
i oddechem pieścisz me istnienie
szeptem mażesz cienie smutnych dni
muśnieniem rozwiewasz mój żal i strach
Balsamem słów
ożywiłeś moją duszę
więc
rozkładam skrzydła
by wzbić się w niebo
i jak schwytany przez Ciebie świerszcz
zagrać w cieniu Twego domu...
Violetus Pospolitus
|