Lilia
Kropla upadła,
Wzburzając jej dom,
Ale ona się wcale nie oburzyła,
Tylko lekkim krokiem jakby płynąc poczęła,
A blask z jej lica oświetlał,
Ciemny akwen wzburzony,
Była ciszą pośród huku,
Spokojem pośród burzy,
Biel cudowna niczym perła,
Z Adriatyckiego akwenu,
Szyja jej dostojna i smukła miłością,
Jak u cudnego białego łabędzia,
Zapach jej białego w mgiełkę,
Wilgoci ciała otumania chęcią dawania,
W oczach zobaczysz sny,
O których byś chciał śnić,
Bo oczy jej nie jedno mają imię,
Nie jedną tworzą parę,
Lecz miliony szmaragdowych,
Luster w których odnajdujesz szczelinę,
Szczelinę ku szczęściu,
Ku miłości prowadzącą,
Przy odzianą jest w śnieg,
A nie suknie z bieli,
Bo tak białej sukni nie widziałem,
Aż dostojni w chwacie oniemieli gdy ją ujrzeli,
Taki jest cud stworzony przez boga,
Taki jest cud dany przez naturę,
Taka jest Lilia kwiat Anieli,
O kim to wiersz zapytacie?
A ja odpowiem tak...
Wiersz to o kimś kogo spotkam,
Lub nie spotkam,
I powiem Kocham Cię...
chłopiec o niebieskich włosach
|