Zmartchwywstał
W ciszy poranka wstałem otumaniony,
Mój wzrok śpiochami po nocy sklejony,
Na dworze chłodny wiatr,
Ocucił mnie niczym wody poranne jednoczenie,
Księżyc jeszcze na wpół świecił,
Rozświetlał aleje którą jego dzieci,
Szły do grobu by ujrzeć jego triumf,
Szedłem i ja rozmyślając,
I zadawając sobie pytanie,
O sens tego rannego wstawania,
O to dlaczego oddał życia za ludzkie bycie,
Aż tu nagle śpiew ptaków,
Szum drzew i krzewów,
Trawy były zielone jak nigdy,
Zaś kwiaty pachniały głębią tego dnia,
Uświadomiłem sobie że przyroda wie,
Co się stało wieki temu,
Bo to Jezus zmartwychwstał w ich pamięci raz wtóry,
A ja po raz wtóry przeżywam i wciąż się dziwie jego potęgi,
chłopiec o niebieskich włosach
|