Noc i JA
Obudzę się gdy inni pogrążeni będą w snach,
gdy śnić będą o minionych dniach.
Gdy wyrówna oddech miasto ciche, uśpione,
kiedy w mroku Nocy zostanie pogrążone,
ja, w mgłę gęstą, mlecznobiałą spowita
zobaczę jak księżyc z gwiazdami się wita,
jak do snu się kładzie słońce życiem zmęczone
i jak budzą się namiętności i żądze szalone.
Zniknęły reguły, zasady i prawa
- jest tylko taniec, alkohol, zabawa!
Wychodzą z ukrycia skrywane pragnienia;
by bez lęku, bez strachu, zaznać spełnienia.
Konweanse, obyczaje, wszechobecne morały
- wszystkie usnęły, a Nocą zostały
odarte z kostiumów, masek pozbawione
pragnienia i lęki za dnia utajone.
Na kamiennym bruku bosymi stopami
zatańczę razem z Nocy muzami:
tango z pragnieniem, fokstrot z koszmarami,
a bajeczny twist z bladymi marzeniami!
A potem, swobodą i beztroską pijana,
spacerować będę do białego rana;
przez miasto rozświetlone świateł tysiącami
patrząc jak samotni tchórze zalewają się łzami.
Jak Noc bezsenna ich zmusza do spowiedzi
i jak zrozpaczonym odmawia odpowiedzi.
Patrzeć będę na ich rozterki i na cierpienia,
aby potem wysłuchać rachunków sumienia.
Przez uchylone zasłony, przez delikatne firanki,
podpatrywać będę kochanków, kochanki
- jak pod osłoną Nocy nadrabiają miłe,
za dnia zagubione, romantyczne chwile.
I kiedy wzrok już nasycę do woli,
wrócę cichutko, na boso, powoli
i rozpalona gorączką Nocy,
oddając się całkowicie Jej władzy, Jej mocy
spiszę na papier każde westchnienie
każdą myśl i każde pragnienie.
Przeleję na papier te własne i te cudze lęki,
które Nocą stają się przyczyną udręki.
I zabrudzę atramentem kartki białe, czyste,
bo Nocą wszystkie me myśli są jasne, przejrzyste,
bo Nocą piszę i oddycham głęboko,
bo jestem sobą - mogę latać wysoko!
I tak lubując się swą bezsennością,
codziennie czekam z niecierpliwością,
kiedy Noc nadejdzie z cichym westchnieniem
- Nocy! Tyś mą inspiracją i wiecznym natchnieniem!
14.I.2007
aieczka
|