Końca początek


W głowie wędrują
Długie mięsiste dżdżownice
W mózgu gąbczastych przestworzach plądrują
Niby takie święte jak zakonnice

Rwę garściami włosy z głowy
Jakbym z chwastów pieliła rowy
Promienie słońca unicestwił ból
Rzucił mnie bezwzględnie w dół.
Dałam się oszukać złudzeniom
Wpadłam w bujne ramiona korzeniom
Ciemno wokół mnie, ginę na waszych oczach
Zgubiłam się w tak błahych rzeczach

I nie ważne czy konam ugodzona
Sztyletem śmierci czy życia
Z ognia i prochu jestem zrodzona
Niknę by ratować strzępy swego bycia


biała róża

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2007-04-25 09:53
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < biała róża > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się