Nie dałeś mi szansy...
Chciałeś mnie kochać
zgodziłam się.
wlewaliśmy w swoje życie
kolory tęczy.
od szczęśliwych żółci,
radosnych pomarańczy
poprzez namiętne czerwienie,
zielenie pełne nadziei na lepsze jutro
melancholijne błękity
do gradowych i wybuchowych fioletów.
Raz z górki, a raz pod,
ale zawsze razem.
Chciałam Cię kochać…
nie pozwoliłeś mi
chciałam wlać optymizm
w nasze życie
cieszyć się z tego, co jest,
a nie rozmyślać za dużo nad tym co będzie.
Chciałam być tą, do której będziesz przychodził
nawet zmęczony po pracy
ale Ty przychodziłeś do niej.
Odrzucając moje starania
po popełnionym błędzie
kochałeś się z nią
wiedząc, że ja czekam
z braku czasu brak seksu
zaspokajałeś gdzie bądż.
A przecież ja chciałam Cię kochać!
Twojej miłości szansę dałam
Ty moje dać nie chcesz.
Miotam się teraz jak dzikie zwierze w klatce
między „kochaj”, a „nienawidż”
odwieczna walka serca z rozumem
przetacza się przeze mnie niczym huragan
siejąc spustoszenie w życiu codziennym.
Choć decyzja już zapadła
pogodzić się z brakiem nadziei jest bardzo trudno
najpierw stwarzałeś warunki na rozwój uczucia,
potem brutalnie mnie od niego odcinasz.
Szkoda tylko, że pomyliłeś kolejność zdarzeń.
A może bałeś się rozstania?!
Marżalena
|