Słodkie pocałunki
Biegnę, by uchwycić twój cień
Rozświetla mi drogę ten promień
Którym trwogę kruszę
Pocałunki kwiatem deszczu upajają duszę
Nachyla się nade mną
Twarzą swą ogromna
Zmierzch księżyca
Lśnią srebrzystym brokatem jego lica
Pląsem rozczulają pocałunki
Samobójczych gwiazd podarunki
Niby z wiatrem letniego szmeru...
Odpływa noc atramentowego skweru
biała róża
|