A tytuł był melancholijny...
Jak wypowiedzieć mam, co czuje,
Gdy serce me w niepewności
Martwej otchłani tonie…?
Kiedy przyjaźń to nie jest,
Bo nie znałam Cię wcześniej,
A do miłości droga
Daleka jest i trudna.
Kiedy nic wcześniej nie czując
Dziś tęskność się zbiera,
A Ciebie nie ma.
Emocje sprzeczne w sercu się rodzą,
Bo jesteś wulkanem, co straszy,
Że zaraz wybuchnie.
Jesteś zmęczeniem zmuszony
Do zgryzoty duszy.
Szczęścia Ci brak dziecięcego,
Lecz chyba tym szczęściem miałam być ja.
Kontaktu Ci brak fizycznego
I tego właśnie miałam Ci dać.
Teraz już nie wiem, w co jest wplątane me serce.
Czasem cichutko szepcze, że chce więcej
Że chce Cię pokochać,
Ale nie może wciąż przestać szlochać.
Czasem wręcz krzyknie, żebyś się zmienił
I więcej uwagi jemu poświęcił.
Przyjął je takie małe, nieśmiałe,
Odpowiedział mu dobrocią, uśmiechem,
A nie tylko dalekim telefonu echem.
Bo moje serce na rozdrożu stoi
I po części nawet się boi.
Bo wie, że wyjedzie, że tu nie zostanie,
A uczucie zabije czekanie…
Marżalena
|