Zmieniam świat
Porozrywam noce ciemnością zespolone
zaginione gwiazdy odzyskają wolność,
słońca zapomniane odrzucą kajdany
wkroczą obalając wieczną bogobojność
Pozamykam pioruny w klatkach izolacji
i wypuszczę pomnażając natężenie blasku,
szarfą tęczy otoczę nieboskłonu skronie
łzy pozbieram, osuszę na ziarenkach piasku
Wiatr południa zawieje nawet od północy
i wymiecie pustkę która dusze gnębi,
ja nadzieję zasieje której skrzydła białe
wzlęcą w kierunku nieba jak para gołębi
Marzenia spisane staną się realne
nie skończę na zamiarach, choć może się łudzę
tyle wiem na pewno, ja wiem że potrafię
przynajmniej do chwili kiedy się obudzę...
jowok
|