Niecierpliwie czekając zapomnienia
wspinam sie po krajobrazie
wciąż zachodzącego słońca
niemogąc doczekać jutra
i czerni nieba
wrażenia oddech
wieszam od wewnątrz
i jest tak jakby ktoś daleki
głaskał mnie piórkiem po sercu
w nieskończoności, której się obawiam
insomia
|