Klucz...czyli życie mnie uczy...

W nieładzie wciąż żyje,
robie to sam,
na ludzi wyje,
bo kocham ten stan.
Chcę ubierać się biednie,
lecz będą próbować mnie zmieniać,
powiedzą-ten styl to brednie,
muszę się dalej nie bać.
Słodki nie byt,
lecz czy wyglądam modnie?
spodnie z dziurami,
ja czuję się swobodnie.
Najzwyklejsze trampki,
słuchawki na uszach,
w kieszeni zapałki,
już nic mnie nie rusza.
Kocham być inny,
bo ludzie nie wchodzą mi w drogę,
chce i jestem dziecinny,
bo pamiętam czasy błogie.
Staram się słuchać,
bo wiem że potrafię,
znam wasze boleści,
jak i życie całe.
Nie łatwo jest zrozumieć
i jakoś mnie już nic nie zadziwi,
to brzemię trzeba unieść,
tak mają tylko Ci prawdziwi.
Pisanie mnie alienuje,
lecz pozostaje na luzie,
któż poety potrzebuje?
nadal trwam w tym brudzie.
Ludzie chcą porażek,
to z czystej zawiści,
szukają wrażeń,
prości sadyści.
Do okna na czajkę,
śledzić i patrzeć,
oczy do szyby,
polowanie na nowiny.
Nie mam nic do ukrycia,
śmiej się więc i oceniaj,
wiem jaki jestem
i mnie nie zmieniaj.
Wolności nić swobody,
czystość i prawda,
mam wiele ochoty,
to szlachetna warta.
Mam wiele kluczy
i żyję całą dobą,
życie mnie uczy,
że mam pozostać sobą...


Marpouk

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2007-09-12 09:57
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Marpouk > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się