„ Do pracy rodacy!”
Sznurem konieczności
I dłonie i nogi związane,
Na smycz rzucona dusza
Ostatni skrawek godności
Twój „pan” z rak ci wydziera,
I co dzień wracasz
Do swojego więzienia,
By na koniec miesiąca
Mieć co do jedzenia,
Żadna praca nie hańbi
Ktoś kiedyś powiedział,
Ale nikt cię nie uprzedził
Że i tak doznasz poniżenia.
:Pakrew
|