Przez okno
Firanka na wietrze faluje
pieści moje ciało
na wieczność tobie oddane.
Teraz już inne.
Twarze kart wykrzywione
w pokerze z czasem przegrane.
Lustra wrogiem moim,
wiosny czas nastaje
oplata w bluszczu ramionach
to koi i przeraża
Wiatr ucichnie
i okiennice się zamkną
ale ty zostaniesz.
ruda
|