Rok co cztery lata

Latka lecą mi powoli,
Chociaż jest tak bez mej woli.
Rok za rokiem wszystkim mija,
Lecz nie mi, bo mnie omija.

Do mnie raz na cztery lata,
Przyjdzie mama, przyjdzie tata.
Z wielką pompą obchodzimy,
Wtedy moje urodziny.

Lecz najgorzej jest, gdy bliscy,
Osiemnastkę mają wszyscy.
A ja małolatem jeszcze,
Chcę dorosłą też być wreszcie

Lecz na starość to się przyda,
Wiek mój nigdy się nie wyda.
Będę wtedy zawsze młoda,
Tylko, że w marzeniach – szkoda.


graża

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2008-01-06 19:04
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < graża > < wiersze >
bozka | 2008-01-11 10:48 |
superek!
ruda | 2008-01-06 21:42 |
fajny... gdzie te 18...
r_mantui | 2008-01-06 20:37 |
fajne;>
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się