Do Snu.
Tuli serce do snu, haust twych myśli sennych
setki istot u stóp, jak pasmo gór wapiennych
kruchych jak lód, miliony materii...
Czuje znów bliskość twych ust,
Snuje i traci stabilność puls.
No cóż, nie wart życia był mózg.
Myśl moja utuli twoje obawy na zawsze
byś mogła z uśmiechem w przód patrzeć.
By słów mych archetyp jak pegaz
zatrzymał na zawsze nasz zegar.
Czujesz? jak cisza taktuje rytm pustki
to fakt, lecz znajdz mnie nawet w próżni.
znjadź czynnik jaki nas może odróżnić?
czy wspak, ten czynnik nie jest gnuśny?
Nawet gdy jestem po złej stronie
Chce być na zawsze, twym aniołem.
Na globie milion dusz zakochanych
Na grobie, lud pochowany,
Istoty istotne dla naszego istnienia,
dziś ich ciała jak gejzer pochłania ziemia.
Nie zagłebiam się w wiedzy o śmierci,pisząc poemat,
By wątpilowści porwać w strzępy, co do dusz istnienia.
Kazda z postaci to półmrok,lud martwych i żywych.
To fikcja, a My ? tak, my jesteśmy prawdziwi...
archetyp
|