Absurd istot.
Patrzę na widnokrąg, tam świat zanika
nastaje kres ludzkich pytań...
...gdzie rozum to pacyfikał.
Widze jak milion istot tworzy sabat
gdy milkną ich usta nastaje szabat.
Widzialne relikwie jak obraz, nasuwają wiare
tworzą religie, wyobraźnią pisząc testament.
Kalane dusze w kolejce po drugą szanse
wyrażając pokore ku bram-nieba namiastce,
jedna z dusz, kontępluje myśli ciszą
stoi samotnie, wzrokiem prosząc o litość.
Lud wierzących zostaje strącony do czarta
za wątpliwości pochłania wieczna matnia,
sekundował Archanioł ich życie w materii
za mętlik, dostali prestiż poległych.
Widząc to co widzialne, usychają jak drzewa
zostaje po nich ziemia i anonimowa macewa.
Wulkany czynne, to serca bliskich naszych
zostaną wrzące i nie zastygną w dacyt
choć sen zakończył ich tutejszy fabularyzm
ich dusze są obecne wypałniając pustki, braki,
w naszych sercach niech żyją wiecznie
ja wierze w to, ty, uwierzysz w to co zechcesz...
archetyp
|