posluchaj
nie musisz
rozdawać uśmiechów
niech one
bez obłudy popatrzą w oczy
nie czekaj
spadających w dłonie łakoci
poszukaj miejsca w sercu
bez płatnych oczekiwań
podaj chleb biednemu
podnieś z klęczek
bezsilność co gnębi i chłosta
niewolników losu
niech milość
nie bedzie
faszywym groszem kupiona
a potem podaruj uśmiech
tak jak kwiaty
westwalia
|