Irracjonalna miłość

Niepewna, lecz z kamienną twarzą stoję dziś przed tobą.
Wciąż nieudolnie kryjąc strach przed samą sobą.
A ty tylko patrzysz mi w oczy czytając mą duszę.
Gdy tak robisz cierpię niemiłosierne katusze.

Bo tak ciężko dać sobie samej prawo do miłości.
Gdy w mym sercu garść odłamków złej przeszłości.
Gdy rany zadane przez szatana wciąż jeszcze rozdrapane.
Jak docenić wszystkie cuda przez Boga mi zsyłane?
Wiem, że zaufać tobie to irracjonalne szaleństwo.
A jednak wciąż cię kocham – dar to czy przekleństwo?

Wciąż kocham twoje dłonie, mimo, że zadały rany.
Wciąż kocham twoje usta, mimo, że wypowiadały szykany.
Wciąż kocham twoje oczy, mimo, że nienawiść z nich biła.
Wciąż kocham być blisko ciebie, choć przez to źle skończyłam.

A teraz siebie samego mi oddajesz jako podarunek na zgodę.
Na znak skruchy i pokory jak skazaniec zwieszasz brodę.
Lecz nie patrzysz w ziemię, ale prosto w moje oczy.
We mnie rozsądek z sercem zaciętą walkę toczy.

I co mam zrobić, gdy upadły człowiek szuka we mnie rozgrzeszenia?
Jak mam postąpić, gdy były kochanek szuka we mnie pocieszenia?
I wszelkie rady całego nieba i ziemi bezużyteczną pomocą,
Gdy mam wybierać między spokojną, wieczną samotnością,
A irracjonalną i szaloną do ciebie miłością.

Może za długo łzy wylewałam.
Może już całkiem rozum postradałam.
Lecz wstań już z klęczek i podnieś brodę,
Dłużej próbować nienawidzić cię już nie mogę.
Nie mogę już dłużej pod maską hardości swoich uczuć chować,
Muszę się odważyć, jeszcze raz spróbować.

Jeszcze raz wybiorę się z tobą w podróż aż na kraniec świata.
Jeszcze raz uwierzę, gdy mi powiesz, że spędzimy ze sobą całe lata.
Jeszcze raz ukoję swoje troski w twoich ciepłych ramionach
I magicznym pudrem zatuszuje ran zadanych mi przez ciebie znamiona.
Jeszcze raz utopię swoje troski w bezkresnym oceanie twych oczu.
Jeszcze raz pozwolę nam obojgu magię miłości poczuć.

Byśmy mogli w tym jednym tańcu utrwalić na zawsze naszą miłość.
By to co piękne przez fatalny błąd się nie skończyło.
I teraz aniołowie niech hymn na naszą cześć zagrają.
Bo nie ma takich ludzi co bardziej niż my miłości ufają.

I teraz stojąc przed tobą nie wyprę się strachu i obaw.
Lecz zasługujemy na to by jeszcze raz spróbować.
Wybaczam i proszę o wybaczenie.
Rozgrzeszam i proszę o rozgrzeszenie.
















pisarka ;)

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2008-04-15 01:45
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < pisarka ;) > wiersze >
margo_go | 2008-08-28 19:42 |
Nie jestem z tych bardziej doświadczonych lecz uważam, że każdy styl jest dobry-najważniejsze jest bowiem oddać w wierszu swoje odczucia, które mają być czytelne dla forum. A Ty tak właśnie piszesz i to w Twoich wierszach podziwiam stokrotnie.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się