„W podróży przez piekło”
Na arenie medialnych wydarzeń odbywa się Festiwal twoich Dwu Światów
tych co to tak dęły w żagle mojej wiary,
która chciała dopłynąć do absolutu znaczeń,
stworzonego z nie uszeregowanych i niedookreślonych kręgów Dantego.
Mój i Twój Belzebub przestał interesować się sztuką.
Nie zapewnia już wyżywienia i izolacji.
Napuszcza na siebie pseudoartystyczne mniemania.
Otwiera granice, zastępując wrażliwość oryginalnym bełkotem.
Daje mi taką przestrzeń, że
Aż nie ogarniam…
I tylko instynkt rytmicznie podpowiada, że
To rura…
Mijamy kolejną granicę znaczeń
bez kontroli, bez emocji, bezbożnie
z uśmiechniętym i łaszącym się Cerberem,
kiwającym do mnie niemym pobłażaniem.
W zakamarkach pamięci
szmugluję Rozum i Wiarę,
- My name is Cogito
Pan Cogito.
Nie mam nic do oclenia.
Cogito
|