Niepohamowana ciągłość ingerencji w twój sen
Przed świtem wypełzam z twoich snów
oddając pokłon łaskawej nocy
tylko cisza oddycha jeszcze imaginacją
ubrana w zwiewność pościeli
po tak niewygodnym dla nas akcie
nie wiem
czy jestem w stanie zrobić to jeszcze raz
z impetem wkroczyć w twoje ego
odczuwam niedosyt
musimy zachować ciągłość
nie broń się
Nechbet
|