pielęgnacja
wyhodowałam roślinę
nocą i dniem
na kolanach
czuwałam by piekną była
niech
pachnie w ogrodzie
wyrósl oset
i boli
uderza w twarz
kolcem szarpie struny
kryształowe
zabim skrzekiem słowa
brudne szmaty
po lepkiej złości
wykarczuję ten ogrod
toporem
choc zalu nic nie ukoi
westwalia
|