Alkoholik
Topił swe smutki w butelce wódki
by zabić,zatruć co boli
kiedy wytrzeżwiał i na świat spojrzał
problemy wracały powoli.
I tak codziennie i tak od rana
toczyło się jego życie
wstyd mu było,że chodzi pijany,
lecz najważniejsze było picie.
Po kilku latach ciężko juz było
wyrwać się z ramion nałogu
no więc się piło i piło
nie mysląc nawet o Bogu.
I tak się staczał powoli
myśląc skąd zebrać na wino
i już zupełnie wbrew własnej woli
zatracał się i ginął.
Kładł się pijany,wstawał pijany
żył na krawędzi bez celu
jednej rzeczy tylko oddany
niewielkiej puszeczce chmielu.
Nie miał nikogo,tkwił w niebycie
bez pracy,rodziny,domu
niestety przegrał swe życie
nie powie już o tym nikomu.
Był człowiek-nie ma człowieka
czy warto brnąć gdzieś bez celu?
smutne jest takie życie
a takich jak on jest wielu.
iwo
|