Wczesna jesień
tańczyła tak cudnie
mamiąc wzrok wdziękami
złocistymi liśćmi
pomiędzy drzewami
Przechadzała się z gracją
po placu zamkowym
subtelności dodając
murom betonowym
ławeczki w alejkach
ścieliła w zadumie
znużonych przechodniów
wyglądając w tłumie
pod ręke z zachwytem
na spacer szła z nimi
by choć przez ten moment
czuli się szczęśliwi
powiewem tęsknoty
zadźwięczała w duszy
na koniec tej
wczesnojesiennej podróży
finezka
|