39. Tęsknota

Konary pnączami splątane lian
zieleni bezkres,ogrom strzelistych palm
a tuż wodospad z żalu topi łzy
łoskotu huk wśród gęstej mgły

Daleko w gąszczu ludzkich ciał
dzungli potężnych,porosłych miast - ktoś stał
i z tęsknoty w siną spoglądał dal
minione wspominał dni,których żal

To tam porosty pokrywają drzewa pień
a las pachnie świeżym mchem
tam ktoś pośród chaszczu kniei
gdzie zapach konwali płynie bieli...

Łzy roni w paprociach kryje twarz
szloch echem unosi leśnego pomroku kpiarz
usta jak róży pąki błyskają wśród drzew
unosząc cichutko serduszka gniew

Nie płacz kochanie, przy tobie będę znów
nim księżyca nowy nastąpi nów
całować cię będę namiętnie słodyczy
tych pocałunków nikt nigdy nie zliczy

Kobierzec kwiatów czerwonych jak krew
pościelę ci u stóp i zniknie gniew
a noc się zmieni w dzień jasny zaklęcia
Słoneczko wpadniesz w ramion me objęcia.


Piła 26.08.2008r.


Z tomiku; Pamiętaj mnie...


Słoneczko

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2008-11-17 16:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Słoneczko > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się