lustrzana podróż
widzę moją zmarszczkę
małą kreską na czole wyrzeźbioną
i tą co płakala
i tą co kochała
wszystkie są moje
wyryte
literami prostymi
które każdy rozczyta
milość do twarzy mi była
zdziwiona uciekajacą modą
na zapisywanie w pamiętnikach
w kacikach ust znak pocałunku
płatki rozsypał
tylko ból skrzętnie ukryty
uderzal w policzek
mrużąc oczy
starość siwa i mądra
usmiechała się
szepcąc modlitwę o młodości
w przedziale czasu jechało mądre życie
westwalia
|