zakłamanie o nicości

kolejny raz
deszcz meteorytów
wypluwany codziennie
z wykończonych ust
zajął miejsce piasku
w prywatnej klepsydrze

i znów
nie potrafię choćby
p r z e c i n k i e m
zakończyć siwiejącej opowieści
gdy nad jasną powłoką skóry
zaduma wyrywa mnie
ze snu

parzysty krąg czerni
napiera na wyblakłą tarczę
k s i ę ż y c a
gdy ja dalej szczękam zębami
wgryzając się coraz głębiej
w schody prowadzące od arkadii
w stronę przeszłości

z nadzieją
że tym razem zdążę
na autobus do nieba



bzdura

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2005-11-09 01:09
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < bzdura > wiersze >
bzdura | 2005-11-09 16:45 |
[pierwsza strofa jest akurat nie zmieniona - wiec moze stad to wrazenie;)] pozdrawiam
bzdura | 2005-11-09 16:44 |
moze na beju:> kiedys tam opublikowalam podobny - jednak go zmienilam. i zapewniam - ten wiersz nie jest w zadnym przypadku plagiatem:) poprzednia wersja nosilka ten sam tytul, jednak roznila sie w przekazie..
Nechbet | 2005-11-09 10:32 |
ja tez mm takie wrazenie jak wiki,a tak w ogole to bardzo mi sie podoba i tytul bardzo dobry, gratuluje:) pozdrawiam...
wiki | 2005-11-09 02:59 |
juz gdzies czytałam ten wiersz...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się