Srebrną ścieżką...
Mleczna skóry mej poświata
w księżycowym chłodnym blasku
lśni westchnieniem pożądania.
Wzrok Twój głodny mnie oplata
w magii jestem Twej potrzasku
obietnicą drżę poddania.
Dłoń wyciągasz i dotykiem
razisz niczym gromu siłą,
każdym nerwem reaguję
kiedy włosów Twych kosmykiem
kreślisz linię spięć zawiłą...
Więcej iskier potrzebuję.
I bezwładną,w pół omdlałą
zgarniasz w silne swe ramiona.
Głowę składam przy Twym uchu,
muskam skórę już spotniałą,
wonią tą oszołomiona
tracę zmysły,świat w bezruchu...
Wolno wchodzisz w toń jeziora,
wody jedwab coraz dalej
pieści nasze ciała zwarte
Zniknął wstyd,strach i pokora.
Rozkosznego blasku nalej
w oczy szeroko rozwarte.
Księżyc srebrzy czarne wody,
srebrzy kształt co jest jednością,
rzuca czarów cienkie nitki,
z ruchem fali co w zawody
chcą obdarzyć nas radością...
Głos rozkoszy nie jest brzydki.
Oplątałam Cię nogami
w łuk wygiąłeś moje ciało
wypełniając mnie tak ściśle.
Naznaczyłam paznokciami,
w usta wpijam Ci się śmiało.
O poranku już nie myślę.
Rozszalały się odmęty.
W brzeg za falą bije fala.
Omywają nas wrażenia.
Czas zatrzymał się przeklęty
pożar zmysłów go zniewala
podsycając wciąż pragnienia.
Falujemy wraz z żywiołem,
miesiąc chowa swe oblicze
w postrzępionych chmurach marzeń.
W końcu staje się popiołem
żar spełnienia,w sobie krzyczę...
Ciała płoną od poparzeń...
Wyciszeni,rozluźnieni
omywani mokra strugą
w szumie wiatru,wśród kamieni
zasypiamy przytuleni.
Księżyc kładzie na nas smugą
pled utkany z swych promieni.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Rozpowszechnianie i kopiowanie całości lub części niniejszej publikacji, oraz wprowadzanie jakichkolwiek zmian jest zabronione bez pisemnej zgody autora. Zabrania się jej publicznego udostępniania w Internecie w myśl praw autorskich zawartych w
Dz.U. 2006 nr 90 poz. 631.
rudaraija
|