Sprawiedliwość

Franek był sprzedawcą na pobliskim bazarze.
Zarabiał kokosy oszukując na towarze.
Budziło to sprzeciw miejscowej ludności.
Jednak reform nikt inny nie miał takiej ilości.

Lecz wbrew temu jeden człowiek.
Otarł łzę ze swoich powiek.
I poszedł do Franka oszusta.
Pięścią wykrzywić jego usta.

Gdy Franek zobaczył napastnika.
Zwołał gangsterów a sam znika.
Bohaterowi gangsterzy nie dali rady.
I pędem ruszył we Franka ślady.

Szukał go po knajpach i po lesie.
Aż usłyszał co wieść bazarowa niesie.
Że Franek z Polski czym prędzej ucieka.
By nie trafić na tego bohaterskiego człowieka.

Lecz Bohater nie dał za wygraną.
Wypełnił przysięgę sam sobie daną.
Znalazł Franka wśród stepów Wschodu.
I wpakował go do swojego samochodu.

Teraz Franek siedzi we Wronkach.
Myśląc o zwolnienia warunkach.
Lecz to niemożliwa jest sztuka.
Bo sprawiedliwości nikt nie oszuka.


Silmarillion

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2009-01-16 22:32
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Silmarillion > < wiersze >
boogie | 2009-01-18 21:30 |
brawoooo:)
bozka | 2009-01-17 14:27 |
świetny wiersz:)))
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się