Tajemnica Czerwonego Pałacyku

Bardzo dalÄ… gdzieÅ› dalekÄ…
tam za górą,siódmą rzeką
strasznych leśnych gąszczu kniei
otwierają drżwi wierzei

Z Czerwonego Pałacyku
ktoś wyjechał na kucyku
w polnej dali sunie dróżki
tylko się kołyszą nóżki

Tam zachwytów polnych maków
i bławatków,pośród krzaków
głośno ktoś pomocy wzywa
to księżniczka ledwo żywa

Zabłądziła w ścieżek splocie
przy słoneczka płonie złocie
tak czekała na ratunek
gdy ogarnoł ją frasunek

Jakże się więc ucieszyła
i pomocną dłoń schwyciła...
już po bólu jest maleńka
choć bolała jeszcze ręka

Podziękować szybko chciała
gdzie się postać ta podziała
był to duszek właśnie kończy
co wśród cieńkich mgieł opończy

ZmianÄ™ zdaje innej zjawie
gdzieÅ› ukrytej w trawie
wraca więc zbolała cała
czerwonego cyku mała

Tam radzice gorzko płaczą
czy w ogóle ją zobaczą
mamo,tato głośno woła
tętni niczym głos sokoła

Ucieszyli siÄ™ rodzice
uściskali ją sowicie
tak się kończy opowieści
historyjka miłej treści

Więcej zwrotek nie napiszę...
na zastanowienia ciszÄ™.

Morał;
Dzieci trzeba krótko trzymać...
żeby łezki z oczu, nie wyrzymać !


Piła. 15.01.2009r.


SÅ‚oneczko

Åšrednia ocena: 9
Kategoria: Dla dzieci Data dodania 2009-01-17 21:27
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Słoneczko > < wiersze >
iwo | 2009-01-18 15:03 |
bardzo fajna bajka świetnie się ją czyta zainteresowała mnie od pierwszej zwrotki no i tem morał na końcu oczywiście bardzo sensowny- tak trzymać słoneczko pozdrawiam
bozka | 2009-01-18 11:40 |
:)))))
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się