Utrata

Jak kra na morzu odpływam w siną dal,
Z tej dali widzę, jak w palisadzie, jeden, drugi, trzeci pal.
Pali szereg kryje coś, czy powie mi to w końcu ktoś?
Czy dowiem się co tam zdobyć można?
Czy może ma dusza ma być ostrożna?
Tyle pytań, tyle niewiadomych,
Tyle próśb, tyle życzeń niespełnionych.
Me oczy już tracą powoli krajobraz,
Me uszy nie słyszą już nawet obraz.
Me serce nie pokocha nikogo już,
Bo ktoś z lądu krzyknął: „Na pal ją włóż!”
Za palisadą, choć może to niesłychane,
Było serce kochające, kochane i oddane.
Teraz już nie ma cię, nie ma nic,
Nie poczuję już ciepła twoich lic,
Nie zobaczę już twoich oczu cudnych,
Nie dotknę twego ciała części nieraz zgubnych.
Skończyły się już te cudne dni,
W głowie zostało kilka pięknych chwil.
Robi się coraz ciemniej, serce nie rozgrzewa.
Straciło powód do bicia, echo nie rozbrzmiewa.
Kra się kruszy, tonę powoli.
Dziękuję Bogu, że mi pozwolił
Zobaczyć ukochaną w dużo lepszym świecie.
Jak tam jest, może też się kiedyś dowiecie.


Hałwa

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2009-01-26 09:44
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Hałwa > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się