* * * przyszłaś ...
przyszłaś niezauważalna
tamtego dnia co snuł się
mgłą nad Czarnym Potokiem
chociaż w drzwiach stał halny
dzwonek był niemy tylko
twoje usta były pełne zapowiedzi
płakał deszcz na moich rękach
ty niosłaś spracowany chleb
i zapach sosnowego domu
na żywicznych belkach tańczyły cienie
wytężyłem wzrok i dostrzegłem dźwięk
skrzypiec a naszych ikon tam nie było
topor
|