Mrugnięcie
Czasami bym chciała zamknąć oczy
Usłyszeć jak wali się
Ten zgnity świat
A następnie je otworzyć
I ujrzeć nowy naprawiony
Żyć bez trosk i złudzeń
Nie w marzeniach
Lecz w rzeczywistości
Poznać uczucie
Nieprzymuszonego uśmiechu
Pisać wiersze
Nie o smutku śmierci
O zranionym sercu
Krwawiącym ręki zgięciu
Mieć u boku wyjątkowych ludzi
Oryginalnych czasami szalonych
Lecz z zasadami
I tak czasami sobie marzę
Praktycznie co noc
Opuszczam powieki
I podnoszę je znów
Palcami nadziei
Ogarniam dziecięcą
Niecierpliwością otoczenie
Znów zawiedziona
Trochę podłamana
Dostrzegam tą samą siebie
Na tym samym wstrętnym wyru
Piszącą taki sam żałosny wiersz
Ale dzisiaj mam taki kaprys
Że zrobię na przekór sobie
I napiszę na koniec
Że nawet da się tu żyć
Yumiko
|