SKÄ„D TO...?
Skrzepnięta łza na jej policzku,
w oczach zamotany świetlik strachu,
dłonie drążce, na twarzy ponętny
widok pogardy.
Oddech przepełniony strachem,
oczy obdarde z blasku,
osłonięte ikrą nicości,
Skąd ta nienawiść do
własnego poczęcia ?
te puste spojrzenie,
jak gdyby umierała żyjąc...
Diabelek94
|