czwarty wymiar, ZWIERZE
w dwóch wymiarach cię poznałem
a własciwie w pierwszym z pierwsza
strofy twoje studiowałem
podziwiqałem twego wiersza
drugi wymiar we mnie chlusnął
zaparł wszystkie funkcje zbędne
twarz i głos był mi nauką
podziwiałem bożą wenę
wreszcie trzeci wymiar z puli
poznam bryłę namacalną
dolin, gór i lasów wtulić
kształty w bryłe jeszcze skalną
jeszcze czwarty wymiar, ZWIERZE
co się w moim sednie czai
chętny skoku namiar bierze
szpony ma z nierdzewnej stali
gotów żeby strzec swojego
jednak kruchą ma naturę
chrapnie, kaszlnie coś do czego
pofałduje czołu skórę
nazbyt szybko schodzi z warty
wtula się poniekąd w wroga
merda, sapie jak uparty
zapomina co to trwoga
ryczy, wyje, skamle, szczeka
wierszokleta tak stęskniony
czwarty wymiar, uczuć rzeka
bieg jej jeszcze niestropiony
hektor
|