wyjadę

Na gwieździste niebo rydwanem wyjadę
gdy noc już zasypie oczy piaskiem całodziennych trosk i zdarzeń
zaprzęgnę ognistego rumaka
który już rwie się gotowy do podróży
i pognam pozostawiając łunę niczym kometa
nikt mego planu nie zburzy
obiorę cel najodleglejszy z odległych
zdobędę kumulację wszystkich swoich założeń
tych ważnych i mniej ważnych
pozbieram wszystkie łzy, krople potu i kurz z odzieży
i rozzsypię w przestrzeni poza myślokręgiem
rozprostuję wszystkie kości
a w pierś nabiorę cały ogród powietrza
zaśpiewam pięknie
choć śpiewać nie potrafię wcale
legiony wojsk skazanych na niechybną zagładę
jednym skinieniem palca ocalę
zbuduje dom i posadzę drzewo
a że syna mam zabiorę go z sobą
a jakże i dam mu wszystko
to czego dać nie mogę
gdyż czasu nie starcza
i córcię zabiorę i żonę mi drogą
prowiantem nam będą setki, tysiące gwiazd
biletem zaś chęć szczera
i będę wiedział to czego nie wiem
a Pan nie zakazał wiedzieć
lecz na razie nakazane mam
cichutko za biurkiem siedzieć


aselanger

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2009-03-20 13:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < aselanger > < wiersze >
ewik | 2011-02-11 18:31 |
Marzenia bywają piękne i można cichutko marzyć przy biurku:)
westwalia | 2011-01-14 11:11 |
strach ze sie niew zdazy ...znaczy za za pozno cos zrobiles ... nie boj sie i popraw wiersz na... mimo wszysztko ze tak pozno to jednak dasz im te skaqtrby ktoreych beda potrzebowac na dalsza droge a na statrosc nie robi sie dzieci nie wiesz o tem pa
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się