Pora już bliska



już więdnie winnica słonko gaśnie powoli
pora dłonie do drogi ostatniej uścisnąć
list do ciebie wypowiem w myśli czystej
co nie wiesz potem w oku źrenicy spopielę

pod kamieniem ukryje moje ciche westchnienia
w pelerynę tajemną noce bez snu odzieje
i milczeniem popatrzę w dół za moją tęsknotą
oczy już dosłyszą czym jest cisza w ciemności

do poranku nadziei co odfrunął w nieznanie
skryją się słowa głuchnące w gronach szeptów
zerwiesz mi kaczeńce gdy wiosna powstanie
i śpiew ptaka schwytasz w dłonie nim zaśnie

cieniem obok przystanę dotknę czule twej stopy
w oczy spojrzysz mi myśli wołaniem głęboko
szeptać czule mi będziesz po księżyca zaranie
ojcze … zdrowaś … i wieczne odpoczywanie …


topor

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2009-04-15 22:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < topor > < wiersze >
nika | 2009-04-16 22:52 |
niesamowity spokój w tym wierszu. Piękny!
Avluela | 2009-04-16 20:04 |
Piękny wzruszający wiersz
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się