Refleksje nocą

Znowu widzę księżyc na czerniejącym niebie,
Nie w pełni, lecz częściowo zakryty przez cień.
A może jednak jego blask jest jak ludzkie serce?
Przytłoczony problemów setką, gaśnie w smutku i pęka?
Może to serce ziemi?
Zimne, blade...
Wyrwane z piersi naszego świata,
Umarło już dawno, lecz ból nie daje mu zgasnąć.
Kiedy już zanika, zaraz nowe problemy je budzą.
Cały czas bije blaskiem smutku,
Jak potępiona dusza, która chce odejść,
Wciąż próbuje,
Zanika,
Lecz przez grzechy swoje nieznane,
Jak kosmiczny Prometeusz wciąż musi cierpieć na nowo.
Spójrzmy na księżyc,
Taki piękny,
Jednak obraz ten przytłacza nas, boli.
Niebo pełne gwiazd, które spadają.
Gdy widzimy tą perłową łunę myślimy życzenie.
Wszystkie gwiazdy są jak życia ludzkie,
Spadając zabierając ze sobą dusze,
Niszczą marzenia, ścierają w proch szczęście.
Nikt nigdy nie wie kiedy jego gwiazda zgaśnie,
Kiedy przykryje go mrok i chłód.
My nie zwracamy na to uwagi, żyjemy teraz!
Tylko księżyc wciąż krążąc odczuwa ten ból...
Ból istnienia...


Pein

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2009-04-28 22:13
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Pein > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się