Przyzwyczajenie



stoi pomiędzy cieniami swoich kolejnych wcieleń
mała dziewczynka
rzucona w otchłań potwornych wyobrażeń
życia

stoi
chociaż wiatr nią targa
jak to źdźbło suche na wszystkie strony
trzyma się uparcie korzeniami

stoi
chociaż wielcy ludzie z twarzami
bez wyrazu
wbijają ostre noże
w jej liche ciało
wkrada się ból

stoi
chociaż oczy pokazują coraz ciemniejsze
obrazy
wirują wokół i krzyczą niemiłosiernie

stoi
chociaż półzakrwawione ręce
wyrywają
jej policzki płaczące

stoi
i szepcze nieporuszając wargami
przywykłam do tego

(a stary człowieczek tonący w zakurzonych księgach
podkreśla ostatnie zdanie
i obok stawia wykrzyknik)



Aicha

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2009-05-06 15:05
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Aicha > < wiersze >
pirit | 2009-05-07 14:30 |
Bardzo wymowny!!!Pięknie to wyraziłaś!Pozdrawiam.
nika | 2009-05-06 17:43 |
tak, czasem rzeczywiście tak jest, że chociaż nie zgadzamy się z tym co jest, trudno nam się z tego wyrwać... po prostu przyzwyczajenie. Pozdrawiam:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się