Ballada idących do gazu

Zostanie po nas
tylko proch
kupka popiołu ku pamięci
idziemy wprost
do kata rąk
zbrukaną godnością
przygięci
Idziemy
przeczuwając
czym pachnie
dookoła
zwierząt palonych konaniem
kommando nie patrzy nam w oczy
ze wstydu przed mordowaniem
Popycha nas tłum coraz dalej
ku murom z czerwonej cegły
złowieszczo wiruje dym
wobec cierpienia uległy
Zdzierają z nas ubrania
wciskają do jednej celi
Boże, Szma Izrael! Dlaczego nas tu zamknęli?
Zasuwa ciężko zapada
z pryszniców nie lecą strumienie
za chwilę wrzucą truciznę
ci co zgubili sumienie
Bezduszna ta godzina
ściśnięci umieramy
jeszcze biją nasze serca
lecz z trudem oddychamy
Ta zbrodnia nas przygniotła
ścisnęła nas w jedne umieranie
trochę kartek historii
i pył po nas tylko zostanie
Nie rozpoznaję już kształtów
lecz podnoszę jedną dłoń
wtapiam się w czyjeś ramiona
uderzam kogoś o skroń
Ginę
już mnie nie ma
nas wszystkich
wynoszą z sali
lecz nas już tam przecież nie ma
wszyscy poszybowali
Ku górze niewinności
z niezawinionej rozpaczy
O ci co nas na to skazali
Niech Im To Bóg wybaczy




Walentynka

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2009-05-14 21:37
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Walentynka > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się